tgoop.com/wbwlkp/17
Last Update:
⁃ Czy to, co zrobił pana brat, miało sens? - pytam
⁃ Bardzo trudno powiedzieć. Moja opinia jest jaka jest, a nie chcę wychodzić przed szereg. Nie tylko przez białych, ale też przez kolorowych, hindusów czy nawet część czarnych, Hani był postrzegany jako niebezpieczna osoba. Gdyby przejął władzę, to mogłoby nas czekać drugie Zimbabwe. Brat zrobił, co zrobił, bo Hani był komunistą i chodziło tylko o ten aspekt, a nie żaden inny. Powinien więc być traktowany jako więzień polityczny.
Pytam jeszcze, czy wierzy w to, że Janusz Waluś opuści kiedyś mury więzienia w Pretorii.
⁃ Trudno, żebym nie wierzył. Gdyby tak było, to byłoby to poddanie się. Brat absolutnie nie jest traktowany fair. Wszyscy inni „polityczni” powychodzili już z więzień. Zresztą taka była umowa jeszcze przed 1994 rokiem, a więc przed przejęciem władzy, że obie strony będą traktowane jednakowo. A jak jest? Członkowie PAC(Kongresu Panafrykańskiego, a w rzeczywistości Armii Wyzwolenia Ludów Azanii - przyp. aut.) zabili w Kościele Świetego Jerzego w 1993 roku jedenaście osób. Otrzymali potem amnestię i powychodzili na wolność, bo ich czyn umotywowano jako polityczny. Mojemu bratu przykleja się zaś etykietę rasisty. Tu jednak wcale nie chodziło o to, tylko o antykomunizm. Hani był przecież szefem Partii Komunistycznej i liderował militarnemu odłamowi ANC. Reprezentował komunizm w całej jego totalitarnej postaci. Dla niego każde środki, które prowadziły do celu, były dobre. Łącznie z nakładaniem „naszyjników”, to znaczy opon na głowę przeciwnika, kiedy podejrzewano go o zdradę i ich podpalanie. Hani popierał takie działania - kończy Witold Waluś
BY White Boys Wielkopolska
Share with your friend now:
tgoop.com/wbwlkp/17
