tgoop.com/AutonomPL/2705
Last Update:
Czy tego chcemy, czy nie staliśmy się uczestnikiem cichej wojny, nie tylko hybrydowej na granicy z Białorusią, ale także psychologicznej. Psy-ops znali już starożytni, wywiady wrogich państw wykorzystywały niepokoje, niesnaski, sondowały opinie publiczne, lojalność poszczególnych elementów państwowych (książąt, stanów, prowincji, ziemian, miast). Wraz z nastaniem państw narodowych i masowej propagandy medialnej metody wpływu, który miał zniszczyć dość silny system immunologiczny, jaki dawała zwarta przez wiele czynników wspólnota zmieniła się na bardziej emocjonalny. Co za tym idzie niezwykle przemyślany i w prosty sposób narzucający narrację pasującą do wrogich celów.
Rozmiękczenie wspólnot odbywa się poprzez dezawuację wartości ją spajających. Najczęściej wyszukuje się negatywne skojarzenia, które mają zastąpić pozytywny obraz wartości, których będziemy gotowi bronić. Od pewnego czasu obserwujemy wysyp półinteligentnych porad mistrzów Świątyni Chłopskiego Rozumu na temat zdolności obronnych naszego kraju. Nie ukrywajmy, wisi nad nami miecz Damoklesa, nie raz pisaliśmy tu o kursach i przygotowaniach. Nie dziwne jest, że nasze państwo mimo całej jego nieudolności i rozchwiania oraz anarchizacji prawnej w jakiś sposób na to reaguje. W końcu bądź co bądź chodzi o nasze bezpieczeństwo. Fizyczne. Chociażby ogłaszając szkolenia rezerwy, albo treningi z wojskiem, czy w końcu programy szkoleniowe dla mężczyzn. Co spotyka się z jawną medialną dywersji. Powtarza się jak mantrę „Nie będę umierał za polityków” - w prosty sposób przekazując defetystyczny obraz, w którym obrona kraju wiąże, się ze śmiercią, za coś, czego nie szanujemy, wręcz nienawidzimy. W taki sposób „niedoskonałym tworem administracyjnym” i nielubianymi twarzami zastąpiono cały trójkąt wartości, jakim jest: Ojczyzna – ziemia i tradycja, rodzina – pochodzenie i krew, bezpieczeństwo – wspólnota i przyjaciele. Bezrefleksyjne powtarzanie tej frazy wbija się mocno zwłaszcza w środowiskach, które uważają się za antysystemowe, a często patriotyczne i prawicowe. Innym słowem rozmontowuje się tą tkankę społeczną, która miałaby największe morale i motywację, by stawić opór. Hippisów zamieniono na konserwatywnych-liberałów, tradycjonalistów i nieodpowiedzialnych endeków oraz podjudzono ich warcholstwo. O ile jeszcze popularnych mędrców z internetów sprzedających marne porady życiowe można uznać za ofiary tej wojny, o tyle aktywnych polityków jak Jacek Wilk za świadomych dywersantów.
Tymczasem my nie tyle nie będziemy ulegać tym i innym przykładom psy-opsu, lecz aktywnie go zwalczać. I najważniejsze: nie chodzi o to, by zginać za jakiegoś polityka, ale zabić wroga za Ojczyznę!
BY Autonom.pl - portal niezależnych nacjonalistów
Share with your friend now:
tgoop.com/AutonomPL/2705