8 maja tradycyjnie jest datą bezrefleksyjnego świętowania tzw. "Narodowego Dnia Zwycięstwa". Liberalno- lewicowe środowiska upamiętniają tego dnia zwycięstwo Armii Czerwonej nad III Rzeszą i zakończenie II Wojny Światowej .

Dla Polski i innych krajów Europy środkowo-wschodniej oznaczało to jednak nie zwycięstwo i wyzwolenie, a nową okupację, terror i narzucone na dekady przy aprobacie państw Zachodu czerwone kajdany. Przetaczający się na zachód przez Polskę front niósł za sobą ogrom zniszczeń, kradzieży i gwałtów w których lubowali się "wyzwoliciele" z Armii Czerwonej.

Ta sama Armia Czerwona kilka lat wcześniej, 17 września 1939r. brutalnie napadła na Polskę. Rękami siepaczy z NKWD mordowała polskich oficerów w Katyniu, przeprowadzała masowe egzekucje i wywózki na wschód w ramach "Operacji Polskiej". Po wojnie ścigała, represjonowała i mordowała polskich patriotów, którzy nie pogodzili się z narzuconą z Moskwy, marionetkową władzą.

8 maja to nie dzień zwycięstwa, a rozpoczęcie nowej okupacji!

Sami nie będąc demokratami i nie dając się szantażować sloganami o „święcie demokracji”, czy „obywatelskim obowiązku”, uważając, że świadomy bojkot to także wybór, nie mamy prawa ani ochoty wskazywać czy podpowiadać innym na kogo powinni oddać swój głos. Ośmielamy się jednak zaapelować do rodaków, by decydując się na udział w wyborach nie dopuścili do zapowiadanego przez szumowiny z Platformy Obywatelskiej „domknięcia systemu”. Aby nie oddali pełni władzy w ręce sprzedajnych szmaciarzy sponsorowanych przez zagraniczne fundacje i grupy wpływu, promotorów zboczeńców, antypolskiej propagandy, drani, którzy dewastują nasze państwo na zamówienie z obcych ambasad. Nie pozwólmy, by w fotelu prezydenta zasiadła pacynka żydowskiego łobuza Sorosa, popychadło globalistów z Davos i grupy Bilderberg, który dla wszystkich nas stwarza zagrożenia w zakresie naszych wolności, suwerenności i niepodległości naszego państwa i tak zdeptanej już przez UE i wasalną uległość wobec obcych ośrodków władzy. Nie pozwólmy, by sterroryzowali nas tęczowi wykolejeńcy, żydowscy szantażyści i fałszerze historii, eurofederaści, murzyńscy najeźdzcy i moralizujące z ekranów telewizyjnych resortowe dzieci.
Z okazji kampanii na ulicach naszego miasta pojawiło się cztery i pół tysiąca wlepek wzywających do nie głosowania na lewacko-globalistyczną kanalię za jaką uważamy Rafała Trzaskowskiego (po matce Arens).